Przejdź do głównej zawartości

Jak zaakceptować niedosłuch?


                „Masz niedosłuch? Kup aparaty i po problemie.” „ Nie słyszysz? Masz przecież aparaty.”
No właśnie, nie. Aparaty słuchowe nie rozwiązują problemu niedosłuchu w 100%. Czasami mimo noszenia aparatów, w pewnych warunkach osoba słabosłysząca może mieć problem z rozumieniem mowy. Z tego powodu pojawia się problem akceptacji takiej sytuacji przez osobę z niedosłuchem, jak również przez środowisko, w którym się znajduje. W tym poście chciałabym poruszyć problem własnej akceptacji problemu i chodzi tutaj o zaakceptowanie, tego że mam problem ze słuchem, mam niedosłuch, lub np. tego, że tracę słuch.
                Nie zależnie od wieku ten problem jest trudny i złożony. Każdy będzie do niego podchodził inaczej. Nie tak łatwo jest się z tym oswoić. Sama przechodząc przez ten proces, wiem że nie jest on prosty. Jednak wiem, że nie ma innej drogi, a każdy krok prowadzi tak naprawdę do lepszego jutra. Na początku, kiedy sami po woli zauważamy problem, nie wiemy z czym się to je.  Myślimy przecież, że są różne metody leczenia,  może uda się to wyleczyć. Tak też czasami jest, ale jeśli jedynym (jak na razie) dostępnym rozwiązaniem są aparaty słuchowe, ta diagnoza uderza  w człowieka tysiącem pytań i myśli. W szczególności w młodym wieku, kiedy twoje życie jest niepoukładane, nie wiesz co będzie dalej. Wydaje Ci się, że to koniec świata, że zdarzyła się najgorsza rzecz na świecie. Tą podróż do akceptacji nowej rzeczywistości trzeba podjąć jak najszybciej,  wyjść na zewnątrz i małymi krokami pokonywać kolejne przeszkody.

                Pierwszym krokiem powinna być rozmowa. Rozmowa z rodziną, z przyjaciółmi, z jakąś zaufaną osobą o codziennych problemach związanych z niedosłuchem. Temat aparatów, ubytku słuchu nigdy nie powinien stać się tematem tabu. Z każdym dniem, tygodniem  rozmowy o niedosłuchu będą stawiać się łatwiejsze. W przyszłości,  w pracy, w szkole, podczas poznawania ludzi pojawi się konieczność poinformowania innych o swojej sytuacji, oswojenie takiej rozmowy z bliskimi na pewno ułatwi sprawę podczas konieczności rozmowy z totalnie obcymi ludźmi.
                Drugim krokiem jest uświadomienie sobie, że z takim problemem borykają się też inni ludzie. Poznanie innych osób z tym samym problemem, integracja jest super sposobem na oswojenie się z niedosłuchem. Na facebooku jest wiele grup, gdzie można poznać takie osoby. Warto też poszukać jakiegoś stowarzyszenia, które zrzesza osoby niedosłyszące. Dzięki takim relacjom można zobaczyć, że niedosłuch wcale to nie taka tragedia i że mimo tego można świetnie radzić sobie w życiu i być szczęśliwym.

                Trzeci krok to praca nad samym sobą. Często kiedy czegoś nie usłyszymy, powiemy coś nie na temat, sami myślimy o sobie źle. Boimy się braku akceptacji, wycofujemy się, bo nie chcemy się znów wygłupić. Pozytywne myślenie, myślenie o sobie dobrze to podstawa.  Znajomość własnej wartości, budowanie pewności siebie to zadanie dla każdego człowieka. Należy pracować nad własną samooceną, trzeba znać swoje mocne i słabe strony. Nie wolno się dołować. Każdą sytuację z którą się spotykamy powinno się traktować jako nowe doświadczenie i małymi krokami dążyć do własnych celów.
                Akceptacja niedosłuchu to długa i zawiła droga. Tak naprawdę może trwać latami, jednak koniec końców trzeba się z nią zmierzyć. Odstawianie tego na drugi plan, „na jutro” w niczym nie pomoże, a tak naprawdę może tylko pogłębić problem. Należy dać sobie szansę i małymi krokami dążyć do rozwiązania problemu.
                To już wszystko w tym poście. Do usłyszenia w kolejnym.

Komentarze